W dzisiejszych czasach internet odgrywa olbrzymią rolę w życiu milionów ludzi na świecie. Medium to dostarcza wiedzy, rozrywki, jest też platformą międzyludzkich kontaktów. Internauci gromadzą się w sieci na tysiącach stron, serwisów, for, czatów. Hitem ostatnich lat są portale społecznościowe. Ponieważ nie ma nic dziwnego w tym, że ludzie lubią korzystać z tych serwisów, które są im bliskie – bliskie ich zainteresowaniom, hobby, zapatrywaniom politycznym czy światopoglądowi – jest oczywiste, że powstać musiały portale społecznościowe dla osób wierzących.
O religii na Fejsie
Jak podają w swoich danych przedstawiciele Facebooka, na tym największym na świecie portalu społecznościowym dyskusje o religii są bardzo częste. W ostatnich latach zainteresowanie tym tematem znacznie wzrosło.

Z danych wynika, że wśród amerykańskich użytkowników aż 31 procent podało informację o swoim wyznaniu.
Wśród użytkowników na świecie odsetek ten wynosi nieco mniej, bo 24 procent. W dalszym ciągu to blisko 25 procent ogółu facebookowiczów. Oznacza to, że dla tylu osób religia jest kwestią bardzo istotną. Cóż, w dalszym ciągu dla około 75 procent użytkowników jest to, jak widać, sprawa nie na tyle istotna, by demonstrować ją w sieci. Sygnalizuje to, że osoby religijne mają większą szansę spotkać kogoś, kto do kwestii wiary będzie przywiązywał mniejsze znaczenie, niż oni. Nic dziwnego, że chcąc porozmawiać na tematy religijne lub poznać osobę, która przynajmniej częściowo będzie podzielać ich światopogląd, szukają miejsce w Internecie, gdzie zasady są bardzo proste: serwis po prostu przeznaczony jest dla osób wierzących.
Oczywiście na Facebooku istnieją setki grup i fanpage’y poświęconych tylko zagadnieniom religii i wiary. Z grup polskich są to na przykład “Jezus miłością mojego życia” z blisko 65. tysiącami polubień, “Jezus – mój Bóg i król teraz i na wieki” z 33. Tysiącami użytkowników, czy też po prostu “Jezus Chrystus” z 52. tysiącami użytkowników. Wszystkie te grupy oznaczone są jako grupy katolickie.
Portale matrymonialne dla wierzących

W ostatnich latach zaobserwować można prawdziwy wysyp serwisów społecznościowych, których celem jest kojarzenie ludzi.
Tylko w polskiej sieci funkcjonuje ich kilkanaście, a jeden z nich, Przeznaczeni, to drugi pod względem liczby użytkowników portal katolicki na świecie. Znajduje się tam bagatela 570 tysięcy profili! Jak widać, zapotrzebowanie jest ogromne. Co istotne, żeby się zarejestrować trzeba włożyć w to sporo wysiłku, bo pierwszym etapem jest zwykle wypełnienie wieloetapowego formularza z pytaniami tak wnikliwymi, jak choćby częstotliwość uczestnictwa we mszy. Nie obejdzie się bez poruszenia kwestii antykoncepcji, aborcji czy też czystości przedmałżeńskiej. Oczywiście są tam również osoby, których odpowiedzi na pytania z formularza niekoniecznie pokrywają się z rzeczywistością, jednak większość użytkowników odpowiada szczerze.
Ciekawe jest, że w wielu serwisach matrymonialnych dla wierzących jest z góry założone, że kobieta może szukać mężczyzny, a mężczyzna kobiety. Innych opcji nie ma – wszak zwykle nie są zgodne z wartościami promowanymi przez serwis. Podobnie jest – choć nie zawsze – z korzystaniem przez osoby rozwiedzione.
To tylko wybrane przykłady serwisów społecznościowych, które gromadzą osoby religijne. Jednak jest ich znacznie więcej. Biznes “religijnej sieci” jest na tyle duży, że istnieją nawet agencje, które specjalizują się w sprzedaży i zarządzaniu domenami stricte związanymi z wiarą. Domen, które nadal czekają na swój czas, są setki. Nic nie wskazuje na to, by ta branża miała się zatrzymać.