W wielu krajach na całym świecie, wśród tysięcy ludzi panuje przekonanie o tym, że islam jest źródłem terroryzmu. Jednocześnie muzułmańscy przywódcy, teologowie i religioznawcy przekonują, że jest to pogląd błędny. Jak jest w rzeczywistości? Kto ma rację? Czy za terroryzm rzeczywiście odpowiedzialność ponoszą muzułmanie?
Dlaczego islam postrzegany jest jako źródło terroru?
Na wstępie zastanówmy się dlaczego tak wielu ludzi uważa islam za źródło terroru, dlaczego tak wiele osób boi się kontaktu z wyznawcami tej religii, uważa ich za niebezpiecznych – nawet mimo tego, że żadnego wyznawcy Allaha osobiście nie zna? Bez wątpienia jedną z przyczyn są liczne ataki terrorystyczne, do których przyznają się ugrupowania muzułmańskie. Tylko w ostatnich latach incydentów tego typu było bardzo wiele. Wymienić tu można, patrząc tylko na te najbardziej krwawe, atak na World Trade Center, atak podczas koncertu Ariany Grande w Manchesterze, atak w paryskiej hali Bataclan podczas koncertu zespołu rockowego Eagles of Death Metal, czy atak na nicejskim bulwarze, kiedy to samochód ciężarowy wjechał w tłum ludzi. Takich zdarzeń jest o wiele więcej, jednak o tych, w których śmierć poniosło kilka osób zwykle się nie mówi. Nie mówi się także o zamachach, które udaremniono. Mając tego świadomość łatwo dojść można do wniosku, że muzułmanie to terroryści.
Innym powodem, który może prowadzić do tego typu wniosków, jest argument dżihadu – tego co tłumaczone jest jako “święta wojna”. Zdaniem osób, które uznają islam za źródło terroru, dżihad oznacza wprost zabijanie innowierców. Popularna jest też opowieść o tym, jak to ci, którzy zginęli w ataku samobójczym, wędrują od razu do nieba, gdzie czekają na nich dziewice. Jest to historia, która ma przekonać do poniesienia tak ogromnej straty, jaką jest własna śmierć.
Kontrargumentacja

Oczywiście powyższe argumenty bardzo łatwo zbić. Wystarczy powiedzieć na przykład o tym, że wielu przywódców islamskich odżegnuje się od terroryzmu i przyznaje, że nie jest to zgodne z wolą Allaha. Na przykład wspomniany dżihad absolutnie nie jest nawoływaniem do uśmiercania innowierców i ateistów, a oznacza codzienną walkę muzułmanina o bycie dobrym człowiekiem, codzienne zmagania się z pokusami i codzienne próby bycia dobrym dla innych. Właśnie to oznacza dżihad – wewnętrzną walkę człowieka o właściwe postępowanie.
Religioznawcy przekonują, że Koran nie zawiera wskazówek, które mogą być nawoływaniem do robienia krzywdy innemu człowiekowi. Przeciwnie, islam jest właśnie religią pokoju a wśród pięciu filarów tej wiary nie znajdziemy nic, co może dawać inne wrażenie. Post, jałmużna, modlitwa, wiara w Boga, i pielgrzymka do Mekki – to owe filary. A tak zwany “mały dżihad” zdaniem większości teologów na pewno nie stanowi 6 filaru.
Nie tylko muzułmanie
Weźmy teraz argument o tym, że tylko muzułmanie dokonują zamachów terrorystycznych. Jest to oczywista nieprawda i wie to każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o terroryzmie. Rzeczywiście obserwujemy liczne ataki terrorystyczne ze strony muzułmanów, ale nie daje to żadnych podstaw, by powiedzieć, że winna jest religia.Dlaczego? Z prostego powodu. Jest mnóstwo innych przypadków ataków terrorystycznych, za którymi stoją wyznawcy innych religii – na przykład chrześcijanie. Historią wcale nie z aż tak zamierzchłych czasów jest to, co co działo się w Irlandii Północnej – czyli konflikty o podłożu etniczno-politycznym z religią w tle: pomiędzy katolikami a protestantami. Ataki terrorystyczne, za które odpowiedzialna jest IRA, zapoczątkowano jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku, jednak znaczne ich nasilenie nastąpiło w latach 60. Choć w 1998 roku w Belfaście podpisano porozumienie i tak co jakiś czas dochodzi do ataków przemocy. Co więcej, pojawia się szereg dowodów na to, że terroryzm powraca do Ulsteru.

Ataki terrorystyczne, których dokonują muzułmanie różnią się nieco w swojej charakterystyce od tych “europejskich”. W dalszym jednak ciągu jest to terror. Widać zatem, że jest to sposób “walki”, który nie jest zarezerwowany dla nikogo, dla żadnej grupy etnicznej czy religijnej, i jako taki z żadną nie powinien być utożsamiany. Zawsze wymaga piętnowania i zawsze jest przede wszystkim przerażającym aktem tego, co jeden człowiek może zgotować drugiemu.