Nie ma chyba miasta, w którym nie znajdowałby się jakiś budynek, uchodzący za nawiedzony. Tubylcy przekonują, że z domu, który jest od lat opuszczony, dobiegają różne niepokojące dźwięki – płacz, tajemnicze głosy i hałasy, od których ciarki przechodzą po plecach. Czy w tych opowieściach jest prawda?

Każde chyba miasto i miasteczko ma taki dom, w którym dzieją się niesłychane rzeczy. Mieszkańcy przekonują, że jest on nawiedzony. Historie bywają różne. Albo mowa o rodzinie, w której ktoś popełnić przerażającą zbrodnię, albo o domu, w którym ktoś odebrał sobie życie, albo o budynku postawionym w miejscu tortur, mordów czy grzebania zmarłych. W sieci odnaleźć można mnóstwo historii o tych mrożących krew w żyłach miejscach. Czy można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy straszliwe opowieści mają pokrycie w faktach, czy też opierają się jedynie na plotkach, które każdy boi się sprawdzić.
Z perspektywy wiary
Doktryna chrześcijańska, ale nie tylko, uznaje istnienie duchów. Siłą rzeczy – skoro jest Duch Święty, to znaczy, że istnieją też inne, mniej ważne duchy. Dobrymi są na przykład aniołowie, ale są również duchy złe – demony, które potrafią opętać człowieka lub zamieszkać w domostwie. Opowieści o tym jest również mnóstwo, a ich odzwierciedlenie możemy zauważyć nawet w kinematografii. Filmy o egzorcyzmach, opętaniach, demonach, czy nawiedzonych domach można liczyć dziesiątkami. Co ciekawe, produkcje te zwykle cieszą się olbrzymim zainteresowaniem, co wynika i z ludzkiej ciekawości, i z faktu, że niektórzy po prostu lubią się bać. Wracając jednak do sedna: nawet w Piśmie Świętym pojawia się wzmianka, mówiąca o wywoływaniu ducha. Jest to historia króla Saula, który za pośrednictwem medium próbował skontaktować się z prorokiem Samuelem. Niestety, duch źle odebrał kontakt i potępił Saula – także za to, że dopuścił się rzeczy zakazanych przez Boga. Tak czy inaczej, religia uznaje istnienie duchów – zarówno chrześcijańska, judaizm, czy religie wschodnie, w których bardzo silny jest kult dusz zmarłych oraz wiara w ich obecność w domach.

Co na to racjonaliści?
Jeden z biologów ewolucyjnych, Richard Dawkins, autor wielu poczytnych książek o Bogu czy teorii ewolucji, wprost wyśmiewa fakt wiary w nadprzyrodzone zjawiska. Twierdzi, że nie ma naukowych dowodów na to, ludzie są skłonni do generalizowania i podatni na uprzedzenia, pełni subiektywnych wizji, niekrytyczni i niedysponujący pełnią narzędzi poznawczych. Niektórzy przekonują, że duchy istnieją, bo istnieją osoby, którym się zdaje, że miały z nimi do czynienia. Tak czy inaczej, nadal wiele osób przekonuje, że tak było w istocie. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko osób nisko wykształconych, ale też z dyplomami najlepszych uczelni.
Z drugiej strony, duchy i zjawy z zaświatów to silny element współczesnej popkultury. Badania potwierdzają, że – prawdopodobnie – ludzie są biologicznie “zaprogramowani”, by wierzyć w zaświaty. Niektórzy jednak na samej wierze nie poprzestają i nawiedzone miejsca odwiedzają, dokumentują to, co zastali. Większość ludzi, prawdopodobnie, czy wierzą w duchy, czy nie, spotkać by ich nie chciała.